Nowa definicja CZYSTOŚCI – personalizowana stacja do dezynfekcji rąk
Dezynfekcja rąk – hasło, które przewija się od pół roku non stop. Dlaczego my również znowu o tym piszemy? Bo to czynność, która towarzyszy nam kilkukrotnie w czasie dnia i nie możemy o niej zapomnieć. I też dlatego, że mamy dla Was ciekawą propozycję, jak zamienić zwykły dozownik w hotelu na spersonalizowane urządzenie, które już od wejścia przykuje uwagę Waszych gości i zachęci do skorzystania. Ciekawi? Zachęcamy do czytania!
Czyste chodniki i podłogi, lśniące okna, pachnące toalety i kosze na śmieci do tej pory były wyznacznikiem czystości i utrzymania podstawowej higieny w przestrzeni publicznej. Koronawirus wszystko zmienił. Zakrywanie twarzy, rękawiczki w sklepach, utrzymywanie dystansu i obowiązkowa dezynfekcja rąk z początku dziwiły. Dziś stają się normą, do której trzeba się dostosować, bo zostaną z nami na dłużej.
Definicja czystości w 2020 roku się zmienia i pewnie na stałe przybierze inną formę. Czystość to obecnie wolność od wirusów i bakterii oraz dezynfekcja wszystkiego – pomieszczeń, klamek, telefonów, poręczy i przede wszystkim dłoni. Przed epidemią co trzeci Polak nie mył rąk po wyjściu z toalety – teraz te wskaźniki uległy ogromnej zmianie.
W domu czy w pracy ręce dezynfekujemy nawet kilkanaście razy dziennie. Podobnie rzecz ma się w przestrzeni publicznej – dezynfekujemy ręce w sklepach, urzędach czy hotelach. Musimy o tym ciągle pamiętać. Wielu z nas ogarnia niepokój, gdy nie mamy takiej możliwości. Patrzymy podejrzliwie na osoby, które nie stosują się do zaleceń. Kieruje nami strach o własne bezpieczeństwo. A przecież kiedyś sytuacja się unormuje, a przestrzenie publiczne znów wypełnią się mieszkańcami i turystami. Jak więc spowodować, by ludzie powrócili do muzeów, galerii, fitness clubów, kawiarni – bez strachu? Jest tylko jedno rozwiązanie – dać im poczucia bezpieczeństwa.
Poczucie bezpieczeństwa właściciele punktów usługowych, sklepów i hoteli mogą zapewnić na wiele sposobów – sugerując odpowiedni dystans, rozdając rękawiczki, dezynfekując powierzchnie. Mogą również przekazać zachowanie higieny w ręce swoich klientów – i to dosłownie. Po prostu udostępnić klientom możliwość dezynfekcji rąk za pomocą płynów dezynfekujących. I oczywiście – niektórzy wieszają niezbyt estetyczny dozownik w toalecie lub na ścianie i liczą, że wiele osób z niego skorzysta. Zapominają jednak o najważniejszym – już od wejścia klient lub gość musi wiedzieć, że tutaj będzie bezpieczny. Taki stan można osiągnąć za pomocą specjalnie dedykowanej stacji do dezynfekcji rąk.
Design ma znaczenie
Design jest wszędzie i wkracza w każdą dziedzinę naszego życia. Również w korona-czasach dbałość o wygląd wkrada się w miejsca, w których byśmy się go nie spodziewali – zauważyliście, że ostatnio duże znaczenie zaczyna mieć kształt, kolor i wzór maski? Zaczynamy traktować ją jako element ubioru. I tak jak maseczka nie musi być zwykła, niebieska lub biała, tak i stacja do dezynfekcji nie musi być biała lub srebrna. Takie stojaki wszędzie wyglądają tak samo, często nie zachęcając do ich użycia.
– Warto rozważyć wprowadzenie desingu do takiego urządzenia, zwłaszcza poprzez pełną personalizację. Dzięki temu stacja do dezynfekcji stanie się elementem wystroju wnętrza, nie będzie odstraszała, a zapraszała. Stojak będzie w pełni Twój, unikatowy i wyjątkowy. W Twoich kolorach, w pasującym kształcie – mówi Jarosław Włodarczyk, właściciel firmy Graffico, która produkuje stacje do dezynfekcji czystojak.pl.
Technologia
Liczba firm, które chcą zbić interes na koronawirusie poraża. Wiele z nich dopiero powstało i pewnie zamknie się, jak epidemia wygaśnie. Ceny masek, rękawiczek i urządzeń do dezynfekcji wydają się być wzięte z kosmosu. A na dodatek wiele produktów to po prostu oszustwo – nie działają, psują się, a jak przychodzi do serwisu, to okazuje się, że firmy już nie ma.
Pomimo tego, ze czas nas goni, nie warto decydować się na kupno stojaków do dezynfekcji na szybko, tu i teraz, bez przemyślenia. Lepiej zdecydować się na sprzęt, który nie tylko jest spersonalizowany i pasuje do naszej firmy, ale przy okazji również jest odporny na wielokrotne, często przemysłowe użytkowanie – do kilkudziesięciu razy na minutę. Taka stacja musi być oczywiście bezdotykowa i przystosowana do aplikowania dowolnego płynu dezynfekującego w ilościach zapewniających komfort korzystania. Musi być też „oszczędna”.
W obecnych czasach, gdy środki odkażające na bazie alkoholu są towarem deficytowym, a ceny wahają się w zależności od dostępności, wiązanie się z jednym dostawcą jest biznesowo nieprzemyślane. Dlatego lepiej podstawić na stojak z uniwersalnym dozownikiem, w którym samodzielnie będziemy w stanie uzupełnić płyn i ustawić dawkę aplikacji tak, by było to dla nas jak najbardziej opłacalne.
Długowieczność
Nawyk odkażania rąk już wchodzi nam w krew. To nie jest czynność, o której zapomnimy, jak tylko epidemia wygaśnie – wręcz przeciwnie. Zostanie z nami na długo, ponieważ już teraz wirusolodzy alarmują, że wzmożoną higienę i dystans społeczny będziemy musieli utrzymać aż do czasu wynalezienia szczepionki, więc być może… rok lub dłużej. Dodatkowo, według naukowców przez następne 50 lat takie epidemie wirusów odzwierzęcych mogą nękać ludzkość. A zachowanie higieny w miejscach publicznych jest jedną z podstawowych form unikania zarażenia.
– Dlatego tak ważne jest, aby uświadomić sobie, ze stacja dezynfekcji rąk nie jest kupowana teraz i posłuży 2 miesiące. Takie urządzenie być może będzie obowiązkowym wyposażeniem sklepu, restauracji, klubu, muzeum czy teatru dobre kilka lat – przyznaje Jarosław Włodarczyk
– Trzeba być na to gotowym i świadomym, że bardziej opłacalna jest jednorazowa inwestycja, niż kilkukrotne zmienianie urządzenia w wyniku jego awarii. Inwestujemy w przyszłość i bezpieczeństwo swoje i klientów. A bezpieczeństwo nie ma ceny – dodaje.
ARTYKUŁ POWSTAŁ DZIĘKI UPRZEJMOŚCI FIRMY GRAFICCO.
Jeśli chcielibyście uzyskać więcej informacji nt. spersonalizowanych stacji do dezynfekcji rąk, kontaktujcie się z Mateuszem Kurzawskim:
tel. 695 095 007
mail: [email protected]